Karmienie piersią

Kangurowanie i karmienie piersią lekarstwem na upał.

Dr. n. o z. Monika Jodłowska, położna, ekspert MEDBEST

 

BABCINE MĄDROŚCI 

Czasami w Polsce jest gorąco. Bywa, że temperatury są nawet tropikalne. Jeśli zdarzy się tak, że nasz maluszek pojawi się w okresie afrykańskiej pogody, należy zadbać o to, aby noworodka… nie ugotować. Powszechne stwierdzenie babć, że dziecko ma zimne rączki i nóżki to na pewno mu zimno, skutkuje opakowaniem noworodka w trzy pajacyki, kocyk polarowy i rożek, żeby przypadkiem nie zawiało oseska w ten letni dzień. (Noworodek ma chłodniejsze stopy i dłonie, ponieważ wynika to z niedojrzałego układu krwionośnego, który musi nauczyć się zaopatrywać równomiernie cały organizm, dlatego temperaturę ciała sprawdzamy po karku lub klatce piersiowej). 

Pamiętam pewną sytuację ze swojej pracy zawodowej. Wchodzę na salę położnic – sala dość liczna, bo 6 osobowa – przy łóżku każdej kobiety grupka odwiedzających, żeby nie skłamać na sali było koło 20 osób. Dodam, że było upalne lato roku pańskiego kolejnego za czasów kiedy nie było klimatyzacji. Okna szczelnie pozamykane, bo maleństwa zawieje wiatr co hula i mrozi za oknem. Kokoniki z noworodków nie leżały potulnie, ale wokalizowały swoje niezadowolenie bardzo donośnie. Okrzyki dzieci zaburzyły mój spokój picia popołudniowej kawki w dyżurce, więc śpiesznie udałam się do sali ratując dziecięcia przed jakąś tragiczną katastrofą. Moje zdumienie nie miało końca. Uwielbiam saunę, ale muszę przyznać, że temperatura 100 stopni wygania mnie po 15 min. Miałam wrażenie, że w sali było ok. 500 stopni, dodatkowo czułam mieszaninę ogólnie dostępnych perfum i wód kolońskich na rynku z wonią domowych rosołków i pieluszek z wylewającą się smółką. Jak Florence Nightingale przed 200 laty, szerząc kaganek oświaty otworzyłam okna, pognałam gapiów precz a dzieci uwolniłam z kocyków, polarków i czapeczek. Zapadła błoga cisza. Nic skomplikowanego nie zrobiłam, jedynie przywróciłam komfort termiczny noworodkom. Moim podopiecznym, młodym rodzicom powtarzam, aby traktowali swoje dzieci tak jakby chcieli sami być traktowani. Jeżeli nam jest gorąco to noworodkowi także.

ZŁOTE ZASADY

Jeżeli w upalny dzień leżymy tylko w bikini to dziecko, noworodek może leżeć na golaska, ewentualnie okryty tylko terową pieluszką. Złota zasada – UBIERAJ DZIECKO JEDNĄ WARSTWĘ WIĘCEJ NIŻ SIEBIE. Nie należy bezpośrednio wystawiać noworodka na promienie słoneczne między 11 a 15 godziną, ale nie znaczy to, że mamy ograniczyć spacery. Skóra dziecka musi oddychać, musi być czysta. Noworodek złuszcza skórę jak wąż, krostki i zaczerwienienia są to fizjologiczne stany, które miną jak skóra zaadoptuje się do środowiska poza łonem matki. W upały najważniejsze jest pojenie dziecka. Pojenie czyli częste lub częstsze niż dotychczasowe przystawianie do piersi. Na tym zakończmy temat pojenia, mam na myśli, fakt, iż dziecku, które jest wyłącznie na piersi w gorące dni NIE PODAJEMY DO PICIA ŻADNEJ GLUKOZY, RUMIANKU, KOPERKU, WODY ani innych wyrobów, które nie pochodzą bezpośredni z matczynej piersi. Dziecko ma prawo się zgłaszać do piersi bardzo często, co 15 min, ale i co 5 min ssać pierś bardzo krótko po czym powtórzyć cały proces od nowa.

KANGURUJCIE – DLA OCHŁODY!

Mama powinna pić tyle ile czuje, że potrzebuje. Świetnym rozwiązaniem są lemoniady własnej produkcji. Częstym składnikiem lemoniad jest mięta pieprzowa, która w bardzo dużych ilościach (głownie mentol) może powodować delikatne zmniejszenie ilości pokarmu. Kilka listków mięty nie wyciszy laktacji. Owoce świetnie gaszą pragnienie, a także koktajle warzywno-owocowe. Tatusiów jeśli tylko pępek odpadnie maluchom (ponieważ wygodniej bez kikuta), dla ochłody zachęcam do kangurowania się w wannie, basenie lub jakimkolwiek innym intymnym miejscu wodnym. Kangurujemy golaska do golaska i chłodna, chłodna kąpiel poprawi nie tylko humor dziecku i rodzicowi, ale na pewno ochłodzi małe ciałko. Przypominam, że temperatura wody powinna wynosić ok. 37 stopni. Jeżeli panują upały można obniżyć temperaturę o stopień lub dwa.

Share This